Wizja mody cyrkularnej jest równie fascynująca, co przerażająca. Za jakiś czas wszystko, co wyrzucimy do śmieci, może do nas wrócić w nowej postaci. Na przykład torebki, butów, albo koszulki polo.
Jest bowiem coraz więcej pomysłów na wykorzystanie potencjału odpadów i ich zastosowanie właśnie w branży odzieżowej. Isaac Nichelson, współzałożyciel Circular Systems przyznaje, że 2017 rok był przełomowy, a w 2018 ich firma po raz pierwszy zarobi na filozofii „low impact” i „zero waste”, które próbuje komercjalizować od 20 lat. Specjalizują się w przerabianiu odpadów z branży spożywczej na włókna, z których powstają tekstylia przyszłości. Dzianina z łodyg bananowców, które są odpadem na plantacjach, ma właściwości bardzo zbliżone do bawełny. Cenę także. Jest równie oddychająca i bardziej wytrzymała na zużycie. A najlepsze jest to, że zasoby tego surowca aż 10-krotnie przewyższają obecne zapotrzebowanie na bawełnę, więc może z czasem uda się ją zastąpić bananową alternatywą - dodaje Isaac.
Jego firma produkuje także włókna z liści ananasów, łodyg lnu i konopii oraz miąższu z trzciny cukrowej. Wszystko to rolnicze śmieci, które regularnie pali się w celu utylizacji, emitując do atmosfery dwutlenek węgla. Tymczasem jak się okazuje, to cenne biomateriały o ogromnym potencjale zrewolucjonizowania rynku tekstyliów. Pierwsze ubrania uszyte z roślinnych tkanin i dzianin mogą się pojawić w sklepach już w nadchodzącym sezonie wiosenno-letnim.
Technologia Agraloop opatentowana przez Circular Systems otrzymała w tym roku Global Change Award, wyróżnienie przyznawane przez Fundację H&M, wspierającą innowacje w dziedzinie materiałów. Rok wcześniej dostała je włoska firma Vegea, której założyciele wymyślili, jak z wytłoków winnych, czyli tym, co zostaje po produkcji wina, robić ekologiczną skórę na buty, torebki i ubrania. Pozwala uniknąć szkodliwej dla środowiska chemii, emisji dwutlenku węgla i metanu podczas spalania odpadów i cierpienia zwierząt.
Z kolei w Górnej Adydze, która słynie z Dolomitów i urokliwych kurortów narciarskich, jakościowych win oraz jabłek, firma Frumat robi eko-skórę z tego co zostaje po produkcji jabłkowego soku.
A na Islandii wykorzystuje się w tym celu odpady z przetwórni ryb.
Firma Atlantic Leather zachwyciła odwiedzających Forum Innowacji, zorganizowanego w ramach majowego szczytu Copenhagen Fashion Summit, pokazując jakie możliwości daje łososiowa skóra, do złudzenia przypominająca fakturą skórę pytona.